Dolina zapomniana.
Wciśnięta gdzieś pomiędzy najbardziej znane doliny Tatr Zachodnich - Kościeliską i Chochołowską.
Dlatego ruch turystyczny jest tu znikomy, a nawet punkt poboru opłat TPN zamknięty.
Wędrówka tą ponad 4 kilometrową tatrzańską doliną reglową wzdłuż Potoku Lejowego wyprowadzi nas na Ścieżkę nad Reglami (szlak czarny) - odcinek łączący sąsiednie tłumne doliny.
Szlak żółty prowadzi cały czas dnem doliny tuż obok potoku, miniemy wiele polan, a dopełnieniem krajobrazu będzie widok na Kominiarski Wierch (1829 m n.p.m.).
TRASA: Kiry - Polana Biały Potok - Niżnia Kominiarska Polana - Przysłop Kominiarski - Wyżnia Kira Miętusia - Kiry
FOTORELACJA:
 |
Wędrówkę rozpoczynamy w Kirach. Stąd musimy podejść wzdłuż głównej drogi szlakiem zielonym do Polany Biały Potok. |
 |
Zimą na szlaku miniemy stok narciarski Polana Biały Potok |
 |
Wejście do Doliny Lejowej. |
 |
Dolinę otwiera skała Między Ściany. Udostępniona do wspinania. |
 |
Początek Doliny Lejowej. Stąd do Ścieżki nad Reglami mamy ponad godzinkę. |
 |
Idziemy doliną, parę razy przekraczając Lejowy Potok. Przez cały czas wędrówki będziemy widzieć Kominiarski Wierch - szlak nie prowadzi przez las. |
 |
Wychodzimy na Polanę Huty Lejowe. Znajduje się na niej niewielki szałas. |
 |
Stąd już niedaleko do końca szlaku. |
 |
Szlak lekko w górę pnie się na Niżną Kominiarską Polanę - zarośniętą lasem. Wybieramy zejście do Doliny Kościeliskiej - Kir. |
 |
W dole Dolina Lejowa, a nad nią część Kościeliskich Kopek. |
 |
Opuszczamy pustą Dolinę Lejową. |
 |
Ścieżka nad Reglami wychodzi na polanę Przysłop Kominiarski. |
 |
Na polanie są dwa szałasy pasterskie i oczywiście widok na Kominiarski Wierch. |
 |
Polana jest jednocześnie przełęczą (1124 m n.p.m.), pomiędzy Stołami, a Zadnią Kopką.
|
 |
Jeśli podejdziemy parę kroków wyżej ukarze się nam panorama Tatr Zachodnich - Giewont i fragment Czerwonych Wierchów. |
 |
Schodząc do Doliny Kościeliskiej. |
 |
W Dolinie Kościeliskiej - Cudakowa Polana. |
 |
Dolina Kościeliska i tłumy turystów. Na szlaku Doliną Lejową minęliśmy (aż!) jedną osobę. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz