października 19, 2018

Klimczok i Szyndzielnia - opis szlaku



Na ten niewielki ponad tysięczny szczyt w Beskidzie Śląskim ze Szczyrku mamy krótką drogę. Po drodze już na samym początku szlaku miniemy schronisko, które aż żal opuszczać. Chata Wuja Toma, o której mowa ma niezwykły klimat i urokliwy charakter. Nie przypomina żadnego schroniska, a raczej stylową góralską zagrodę, która aż prosi się o zanocowanie.

Po godzinie wędrówki szlakiem czerwonym przedstawia się nam sam szczyt Klimczoka, widok z niego jest trochę ograniczony na stronę południowo-wschodnią, bo wierzchołek zarasta. Niepodobne do Beskidu Śląskiego - zupełne przeciwieństwo Baraniej Góry. Oczywiście widoki na Skrzyczne, Beskid Żywiecki z Babią Górą jak i również wyłaniających się zza Beskidów Tatry są (a przynajmniej w naszym przypadku powinny być). Jakieś 10 minut pod szczytem znajduje się bardzo przyjazne schronisko PTTK, a dosłownie przy samym wierzchołku Klimczoka atrakcja koło której nie można obojętnie przejść! Zbiór kamieni z całego świata jak i również pamiątek pozostawionych przez wędrowców ujętych w jednej małej chatce... klimat tego miejsca i odczucie obecności innych osób kochających góry gwarantowane! 

Na deser oddalona o niecałe pół godzinki Szyndzielnia królująca nad Bielsko-Białą z ogromnym schroniskiem PTTK - pierwszym murowanym w Polskich Beskidach. Otóż istnieje tu wersja dla bardziej leniwych to wyjechanie z miasta pod szczyt kolejką gondolową i wejście na płatną wieżę widokową.

W sumie całą trasę nazwałabym brodzeniem po Beskidach z średnimi widokami (może to też wina trochę średniej pogody) - za to z atrakcjami pierwsza klasa! :)

TRASA: Szczyrk - Chata Wuja Toma - Przełęcz Karkoszczonka - Klimczok - Szyndzielnia - Schronisko PTTK Szyndzielnia - Schronisko PTTK Klimczok - Szczyrk

Mapa: tutaj.  Czas: 3,5 h 

FOTORELACJA:

Wędrówkę rozpoczęliśmy tuż poniżej rozejścia zielonego i żółtego szlaku na Klimczok. Nie chciało się nam z buta iść godzinę z centrum Szczyrku po asfalcie. Wychodzimy żółtym, schodzimy zielonym.

Stąd do Chaty 10 minut podejścia.
Chata Wuja Toma w całej okazałości.





Chata jest bardzo mała. Jadalnia w niej jeszcze mniejsza, ale za to powita nas pięknymi storczykami w oknach.

Ozdoby przy schronisku pierwsza klasa :0



Tędy przechodzi też Beskidzka Droga św. Jakuba prowadząca do Santiago de Compostela w Hiszpanii.



Skrzyczne z przekaźnikiem, na którym byliśmy dzień wcześniej.
Od Chaty zaczyna się dość spore podejście, ale nie za długie.


Wychodzimy z lasu.

Beskid Śląski.

Widać szczyt Klimczoka.

Klimczok w całej okazałości spod schroniska. 10 minut drogi i jesteśmy na szczycie. Zimą funkcjonuje tu stok narciarski.

W stronę schroniska pod Klimczokiem.

A tuż pod Klimczokiem...

Chatka na Gorycznej Skałce czy Klimczoku jak kto woli. Jest jednym wielkim miejscem pamięci.

Oblepiona napisami dotyczącymi gór.




W środku znajduje się kolekcja zdjęć, miśków i dosłownie wszystkiego ludzi gór. Jeśli znajdzie się wolne miejsce można przywiesić swoje zdjęcie lub nakleić naklejkę. Usiąść na chwilę i nawet rozpalić ognisko, gdyż nawet drewno i różne akcesoria tu znajdziemy.
Jest również księga pamiątkowa do wpisania. Pieczątka też była lecz została ukradziona.

A w ogródku przed chatką przedstawiają się nam kamienie ze szczytów całego świata. Można przynieść swój do kolekcji :)


A to ze samego szczytu Klimczoka.
Powinny być tu Tatry niestety pogoda się popsuła.



1117 m n.p.m.

Następnie udaliśmy się na pobliską Szyndzielnię aby zamknąć naszą trasę w pętelkę i obczaić schronisko :D 



Schronisko PTTK Szyndzielnia.


Schronisko jest ogroomne i nie ma jakiegoś takiego klimatu w nim. Raczej jest to stary kolos.

Schronisko króluje nad słynną miejscowością Bielsko-Biała.


Znajduje się tu alpinarium czyli ogródek z alpejskimi roślinkami :D 

Widok z schroniskowego okna. Nawet Jezioro Żywieckie gdzieś tam w oddali.

Herbatka w schronisku.

I powrót tym razem obchodząc szczyt Klimczoka po lewo.

Klimczok.
Schronisko PTTK Klimczok.

Według mnie jest dużo przyjaźniejsze niż to na Szyndzielni.
Pieczątki muszą być - choć już miejsca zabrakło :) W schroniskowej jadalni.
Powrót do Szczyrku z widokiem na Skrzyczne.

Oraz Baranią Górę. Czyli naszą wczorajszą trasę.
Skrzyczne i Szczyrk.



Babia Góra przede mną :D 

Skocznie w Szczyrku też widać. I oczywiście ogrom stoków narciarskich.



W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się nad Jeziorem Żywieckim. Popatrzeć jeszcze chwilkę na Beskid Śląski, który przemierzaliśmy dwa dni.

I zjeść kiełbaskę :D 

Do zobaczenia na kolejnych szlakach! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz